środa, 12 grudnia 2012

11. „Widzisz jaką mam idealną pamięć?”

[muzykaDashboard Confessional - Stolen]


-  Już się nie mogę doczekać kolejnego spotkania – powiedziałam i przytuliłam wsiadającą do pociągu przyjaciółkę. Niestety Corny musiała wracać już dzisiaj.
- Pa – Zayn.
- Cześć – Harry.
- Siemka – Louis.
- Do zobaczenia – Liam.
- Będę tęsknić – powiedział na końcu Niall.
- Spotkamy się już niedługo – odpowiedziała Corny. Tych dwoje ewidentnie coś ze sobą kręciło, ale niestety nic nie chcieli mi wyjawić. Brunetka zrobiła się tajemnicza, jeżeli chodzi o Nialla. Coraz bardziej ciekawi mnie ta sprawa. Dowie się o co chodzi. Detektyw Roxi wkracza do akcji.
- Chyba czas się zbierać – powiedział Liam gdy pociąg odjechał.
- Co?! Wy też już wyjeżdżacie? – zapytałam.
- Nie, no coś ty. Zostajemy tu jeszcze tydzień! – wykrzyknął Louis z wielkim smajlem na twarzy.
- To super! – odpowiedziałam – Nie będzie mi się nudziło.
- Mam pomysł – powiedział Harry – Jedźmy w moje ulubione miejsce.
- Nad jezioro? – zapytałam. To było naprawdę niezwykłe miejsce.
- Na a jakżeby inaczej.
Pół godziny drogi i byliśmy na miejscu. Aby dojść nad jezioro - a właściwie jeziorko, bo nie było ono zbyt duże - trzeba było przejść przez las. Spomiędzy drzew wychodziło się na mała polanę, która otaczała jezioro. Był tam też mały wodospad. Naprawdę magiczne miejsce. Promienie słońca odbijające się od kropelek wody tworzyły wieczną tęczę nad wodą. Na polance rosło dużo kolorowych kwiatów. Było tam bardzo spokojnie. Przypomniałam sobie jak Harry po raz pierwszy pokazał mi to miejsce. Można powiedzieć, ze zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Oczywiście w jeziorku, nie w Hazzie.
- WOOW! – powiedział Liam. Reszta też patrzyła się na wszystko z szeroko otwartymi oczami i ustami.
- Hahaha – zaśmiałam się patrząc na ich miny.
- Ty się nie śmiej. Sama też miałaś taką minę jak Cię tu po raz pierwszy przyprowadziłem. Pamiętasz?

*****
- To tutaj – powiedział Harry, a ja zobaczyłam przepiękną polankę z jeziorkiem i małym wodospadem. Szczęka mi opadła z wrażenia. Dosłownie. Stałam z otwartą buzią i wytrzeszczonymi oczami.
- Hahahahaha – Loczek wybuchnął niepohamowanym śmiechem widząc moją minę. Po chwili ja też się śmiałam, tylko z niego, ponieważ potknął się o wystający korzeń, zrobił fikołka i upadł plackiem na ziemię. Spędziliśmy tam kilka godzin, rozmawiając, śmiejąc się, wygłupiając. Zostałam także bezczelnie wrzucona do jeziora, za co wytargałam Hazzę za loczki, na punkcie których miał świra.
*****

- Haha – tak pamiętam to. Później przez tydzień nie odzywałeś się do mnie za te loczki. To było tak dawno. Ile mieliśmy wtedy lat? 10? 11? – zapytałam.
- Ty 10, ja 11 – uśmiechnął się Harry.
- Widzisz jaką mam doskonałą pamięć? – zażartowałam. Reszta chłopaków patrzyła się na nas jak na kosmitów.
- No co? – zapytał Harry.
- Nie nic – odparł Zayn.
- Po prostu fajnie widzieć jak znów się uśmiechasz – powiedział Liam. Spojrzałam na przyjaciela pytającym wzrokiem, a on tylko wzruszył ramionami.
- Aaaaa! – usłyszeliśmy krzyk Nialla – Louis debilu, zabiję Cie! Wiesz jaka ta woda jest lodowata?!
- No nie przesadzaj. 16 stopni i jest Ci zimno? – zaśmiał się Louis lecz niezbyt długo się cieszył. Horan w akcie zemsty także wrzucił bruneta do wody.
- Niall! No wiesz?! Ja zrobiłem to tylko dla zabawy, a ty tak na poważnie od razu wszystko bierzesz.
- Na poważnie? Przecież to tez było tylko dla zabawy – zaśmiał się blondyn patrząc na wściekłego i mokrego Louisa.
- Chłopaki, nie kłóćcie się – powiedziałam. Obaj spojrzeli najpierw na mnie, później na siebie i znów na mnie, po czym zaczęli się do mnie zbliżać.
- O nie! Po co ja się odzywałam? – powiedziałam bardziej do siebie niż do innych i zaczęłam uciekać. Na początku jakoś udawało mi się ich unikać ale w końcu wpadłam w ramiona Nialla, który mocno mnie przytulił żebym nie uciekła. Chcę zaznaczyć, ze miał na sobie mokre ciuchy i zrobiło mi się zimno. Sekundę później podbiegł Lou i zaciągnęli mnie w stronę stawu. Reszta stała obok i tylko się patrzyła. Znów zero z nich pożytku.
- Zayn, Liam znów mi nie pomożecie? – zapytałam z nadzieją.
- Nie – odpowiedzieli zgodnie uśmiechnięci.
- Harry, a ty?
- Ja? Ja , wole z nimi nie zaczynać, bo jeszcze pomoczą mi loczki.
- Sama Ci je pomo… - nie zdążyłam dokończyć, bo zagłuszyła mnie woda. Jezu! Ale ona lodowata! Mogę się założyć, że będę chora.

*Oczami Harrego*
Gdy Rox wyszła z wody nie mogłem oderwać od niej wzroku. Ciuchy przykleiły się do jej szczupłego, zgrabnego ciała uwydatniając talię i biust. Włosy miała mokre, odstające na wszystkie strony. To i mordercze spojrzenie dodawały jej tylko uroku. Podeszła do mnie.
- Harry – powiedziała.
- Tak?
- Mówiłam, że też pomoczę Ci te loczki – powiedziała z uśmiechem i wylała mi na głowę wodę z buta.
- Aaaaaa! To jest lodowate! – krzyknąłem.
- No co ty? – powiedziała z sarkazmem i podeszła do Liama i Zayna. Oni także skończyli mokrzy.
_________________________________________________
Cześć miśki <3 mam nadzieję, ze rozdział się spodoba xoxo Następny pojawi sie dopiero w niedziele, ponieważ piątek/sobota mnie nie bedzie w domu. 
Do następnego.
KOCHAM WAS
 


4 komentarze:

  1. hahahha, oj Harry zboczuszek. :3
    czekam na nexta !. :)
    @avv_directioner

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział ;d hahaha mówiłam, że pomoczę ci te loczki hahahaha ;d czekam na kolejny ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmmm... Coś się szykuje z Harrym i z Niallem... xd
    Już się nie mogę doczekać kolejnego :D
    I wiem, że niby to wątek Rox powinien być najważniejszy, ale... NIALL! <3
    Miłego pisania ;*

    OdpowiedzUsuń