piątek, 30 listopada 2012

6. „Pierwszy raz to komuś powiedziałam”

[muzyka Kayef - Nicht ist fur immer]


„Corny obejmowała mnie z jednej strony, a Liam z drugiej. Mieli w oczach łzy, ja także.”
- Ja … Roxanne ja nie wiedziałem, że to dlatego. Przepraszam – powiedział Liam.
- Nie musisz. Pierwszy raz to komuś powiedziałam. Ulżyło mi. Cały czas dusiłam to w sobie.
- Ale dlaczego nikomu się nie zwierzyłaś? – zapytała Corny.
- Nie miałam komu. Nie mam już nikogo z rodziny, a przyjaciele się ode mnie odwrócili.
- A babcia? Harry mówił ze masz babcię – pytał brunet.
- Ona też zmarła. 2 miesiące przed rodzicami.
- Jezu współczuję Ci. W przeciągu 3 miesięcy zawalił Ci się cały świat – powiedziała Corny przytulając mnie.
- Wiem. Szkoda że nie było przy mnie Harrego. Z nim zawsze i o wszystkim mogłam pogadać. A tak siedziałam w pustym domu i rozmawiałam z jego zdjęciem.
- A dlaczego potrzebujesz kasy? – zapytał Liam.
- Konta rodziców są dla mnie zamrożone dopóki nie skończę 18 lat. A cała kasa która była na moim koncie i w domu skończyła się. Harry był jedyną osobą do której mogłam się zwrócić o pomoc. Bilety kupiłam jeszcze przed tym całym chaosem. Miałam po prostu jechać na wasz koncert i dobrze się bawić. Nie wiedziałam że będę musiała zwrócić się z prośbą do Loczka.
- Nie sądzisz że Harry powinien się o tym dowiedzieć? – zapytała Corny – W końcu byliście przyjaciółmi. I na pewno chciałby wiedzieć dlaczego zerwał się wam kontakt.
- Widziałaś jak zareagował. Gdyby nadal chciał być moim przyjacielem to pozwoliłby mi się wytłumaczyć.
- On już taki jest. Po prostu wzbudziłaś w nim silne emocje – Liam i te jego mądrości.
- Nie mam siły się z nim kłócić i wątpię czy by mnie wysłuchał – powiedziałam zrezygnowana – Liam to pożyczysz mi tą kasę? Oddam Ci 10 października. Za pół roku.
- Spoko. Nie ma sprawy – powiedział i wręczył mi czek.
- Dziękuję – mocno go przytuliłam.
- Chodź do mnie – powiedziała Corny. Pożegnałyśmy się z Liamem i poszłyśmy w stronę domu blondynki.
- Roxi! Zaczekaj – usłyszałyśmy Liama. Chłopak podbiegł do nas i zapytał – Wymienimy się numerami?
- Ok – odpowiedziałaś. Później każde z was poszło w swoją stronę.
*Oczami Liama*
Naprawdę mi jej szkoda. Wszystko i wszyscy zwrócili się przeciwko niej. Jednak się nie poddała i za to ją podziwiam. Musze powiedzieć o tym Harremu. Zawsze się o nią martwił. Pamiętam jak się załamał gdy nie dawała znaku życia, był wrakiem, zombie. Powinien się dowiedzieć dlaczego tak się stało. A Roxanne? Jest bardzo ładna i miła. Stara się nie dać po sobie poznać jak jej ciężko. Jak opowiadała dzisiaj o wypadku to płakała lecz już 20 minut później próbowała się uśmiechać, żeby nie było mi i Corny smutno. Jest naprawdę niesamowita.
*Oczami Corneli*
  Jest taka otwarta, miła mimo tej całej krzywdy, która ja spotkała. Na szczęście nie poddała się i nadal walczy. Przyjechała zawalczyć o przyjaźń. Fakt, że średnio to wyszło ale wierzę, że uda im się odnowić znajomość. Teraz Roxi leży w moim pokoju i śpi. Nie miała siły na przebranie się ani prysznic. Gdy tylko jej głowa dotknęła poduszki – zasnęła. Starałam się ją rozweselić przez całą drogę głupimi żartami w stylu: „Przychodzi baba do lekarza a lekarz też baba” czy „Przebój na liście? Grabie xd” Przynajmniej uśmiechnęła się na chwilę. Ma cudowny uśmiech. Taa wiem gadam jak poparzona ale mówię prawdę.
Bardzo się do niej przywiązałam.
- - - - - - - - - - -
Siedziałam na schodach, przed domem Harrego. On wyszedł zza drzwi i usiadł obok. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Było jak dawniej.
- - - - - - - - - - -
*Oczami Harrego*
„Jezu co ja najlepszego zrobiłem?” 
_______________________________________
Miałbyś koło 18 ale trochę się spóźniłam xd 
Wiem, ze to mały szantaż ale następny pojawi się wraz z 2 komentarzami pod tym :D
<333

2 komentarze:

  1. Cudowny ;) nie mogę doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  2. No no.. jak zwykle super.. :D
    P.S. Nie mogę się dodać do obserwatorów :/ Bo mi komp nawala
    Ale wiec że ja z uwielbieniem czytam tego bloga
    @Carroot_1D

    OdpowiedzUsuń