piątek, 23 listopada 2012

3. „Cześć jestem Harry. Zostaniemy przyjaciółmi?”

muzykaI’ll be tere for you

Naprawdę to łóżko jest bardzo wygodne. Wstałam o 12.  Po raz pierwszy tak długo spałam. Teraz idę z mamą do parku. Na szczęście nie jest daleko. Jestem coraz bardziej zadowolona z tej przeprowadzki. Tylko brakuje mi przyjaciół. Szczególnie tęsknię za Julią. Obym szybko się z kimś zaprzyjaźniła bo nie lubię bawić się sama – pomyślałam siedząc w piaskownicy. Budowałam zamek. Podszedł do mnie chłopiec z burzą loków na głowie.
- Cześć. Jestem Harry. Zostaniemy przyjaciółmi? – zapytał.
- Dobra.
- A mogę się z Toba pobawić?
- Jasne. Tylko weź swoje zabawki.
- Ok. To ja za chwilę wrócę – powiedział i pobiegł do mamy. Wrócił z wiaderkiem i grabkami.
- Jesteś tutaj nowa? – zapytał.
- Tak. Wczoraj przyjechałam. A ty długo tutaj mieszkasz?
- Od urodzenia. Ile masz lat?
- 7. A ty?
- 8. Dobra szkoda czasu na gadanie.
- Masz rację. Bierzmy się do roboty.
- Zamek sam się nie zbuduje – dokończyliśmy razem.
Całe wakacje spędziliśmy wspólnie. Codziennie się bawiliśmy. Poznałam też jego kolegów. Nie miał koleżanek, bo bał się dziewczyn. Powiedział mi że jestem fajniejsza od nich, że one wszystkie się malują i wyglądają strasznie. Po tych słowach przestraszyłam się lekko. Nie wiedziałam czego się mogę spodziewać w nowej szkole, a Harry jeszcze mnie straszy.  Ogólnie reszta chłopaków przekonała mnie, że Loczek przesadza, że na pewno uda mi się znaleźć przyjaciółkę. Z nimi też się zaprzyjaźniłam. Razem z Maxem, Nickiem, Jamesem, Taylorem, Jamesem, Chrisem i Harrym tworzyliśmy zgraną paczkę. Często chodziliśmy pograć w piłkę. Bawiliśmy się świetnie ale to z Harrym najlepiej się dogadywałam. Potrafiliśmy godzinami  rozmawiać nawet o niczym. Zwierzałam się z moich problemów i pomagałam mu rozwiązywać jego.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
W szkole było beznadziejnie. Harry miał racje. Nie znajdę tu przyjaciółki. Nie mamy z dziewczynami podobnych zainteresowań. Słyszę tylko jak gadają o ciuchach, butach, chłopcach. Chociaż nie, jest taka Abby. Cicha, spokojna, inna od tych roztrzepanych panienek. Nie rozmawiałam z nią jeszcze ale wydaję się fajna.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Zaprzyjaźniłam się z Abby. Dołączyła do naszej paczki. Chłopcy nie mają nic przeciwko. Jest naprawdę fajna.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Z Harrym nadal się przyjaźnimy. Niektórzy mówią że jesteśmy jak stare, dobre małżeństwo tylko bez tych wszystkich czułości. Znamy się już 7 lat. Dzisiaj miał 15 urodziny. W prezencie kupiłam mu kotka. Ale się ucieszył.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Harry był dzisiaj na spacerze z Maurycym. Tak nazwał swój urodzinowy prezent ode mnie. Niestety kotek zerwał się ze smyczy i wpadł pod samochód. Zdążyłam się już do niego przywiązać. Tak samo jak Loczek. Bardzo to przeżywa, w końcu opiekował się nim przez pół roku. Już nie będzie miał kto ocierać się o moje nogi w domu Harrego. I nie będzie miał mi kto grzać stóp jak przyjdę do niego na film.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _  muzyka The Fray - Heartless
- Powodzenia. Powalisz ich wszystkich na kolana – powiedziałam do przyjaciela.
- Do zobaczenia Abby. Nie zapomnij o mnie – powiedział Harry.
- Spoko. Jeszcze byś mnie w snach nawiedzał.
- Haha. Już tęsknie za Twoim humorem.
- Oj. Pakuj się już do tego pociągu wariacie, bo się rozryczę.
- Paa – powiedział po raz ostatni i dał mi buziaka w policzek.
No więc stało się. Czas się rozstać na dłużej. Naprawdę bardzo się zżyliśmy przez to 8 lat. Teraz ja mam już 15 a Harry 16. Usiadłam w tej samej piaskownicy, w której się poznaliśmy. Przed oczami przelatywały mi wszystkie chwile, które spędziliśmy razem. Te dobre i te złe, wszystkie jednak cenne. Łza spłynęła mi po policzku. Bałam się że nasza przyjaźń może nie przetrwać. Że też w tym momencie zebrało mi się na wspomnienia. Już mi go brakuje. Ciekawe czy będzie dzwonił jak obiecywał. W tej chwili zadzwonił mój telefon.
- Halo?
- Tęsknie – usłyszałam po drugiej stronie.
- Harry, wariacie – powiedziałam śmiejąc się przez łzy.
- Co? Już o mnie zapomniałaś prawda? –droczył się ze mną.
- Jakbym śmiała. O tych twoich cudnych loczkach nie da się zapomnieć.
- O Twoim uśmiechu także. Dobrze ze mam go na tapecie. Pomoże mi gdy złapię doła.
- Weź bo się zarumienię.
- Wtedy też słodko wyglądasz.
- Teraz to już buraka spaliłam.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
W szkole bez Harrego tak jakoś nudno. Wyjechał do tego swojego X-Factora. Zawsze o tym marzył. Dostał się do bootcampu. I zasłużył sobie na to. Ma niesamowity głos. Często ze sobą rozmawiamy.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Już po bootcampie. Harry i jeszcze jakaś 4 chłopaków zostali połączeni w zespół. Ona Direction. Super się zapowiada. Życzę im szczęścia. Szkoda tylko ze powoli kontakt z Harrym mi się urywa. Ma coraz mniej czasu, chociaż bardzo stara się go znaleźć. Jestem mu za to wdzięczna, ale jest mi smutno.  Dobrze ze mam Abby i chłopaków.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Wiedziałam że tak, będzie po prostu wiedziałam! Fuck! I to jeszcze w takiej chwili. Gdy jest mi szczególnie trudno. Wszyscy naraz mnie zostawili.
„Prawdziwych przyjaciół poznasz gdy będziesz w potrzebie.” – tak mówią. Czyli że wszyscy oni byli fałszywi?
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Jest coraz gorzej . . . . . . . .

___________________________________________
Mam nadzieję, ze się spodoba xoxo
3 komentarze=następny rozdział.

4 komentarze:

  1. Faaaajne. Fajnie się czyta. I fajnie, że dajesz retrospekcjee :) Bardzo mi się podoba. Czekam na kolejny rozdział. Zapraszam do mnie : http://differentbutreal-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. daj następny ! proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O jeej, na początku to mój mądry mózg nie ogarniał epizodu 7,8 latków ; o

    OdpowiedzUsuń