czwartek, 14 lutego 2013

23 „Usłyszeliśmy huk tłuczonego szkła”

[muzyka The Veronicas - Untouched]

*Oczami Harrego*
Roxi dzisiaj tak ślicznie wygląda. Ona cała jest po prostu doskonała. Nie mogę oderwać od niej wzroku. Gubię się w tych uczuciach. Przecież jesteśmy „tylko przyjaciółmi”. Od zawsze tak było. Ale ja jednak chyba pragnę czegoś więcej. To dziwne.
No i jak pokazała nam te torby, które musieliśmy tachać aż do auta, to miałem ochotę ją zabić. Wiecie jakie to nieporęczne? I jeszcze mi przypadły te ciężkie pakunki z butami. Ugh… musze pamiętać aby nie pozbywać się ochrony jak jedziemy co centrum handlowego, bo nigdy nie wiesz co się stanie.

*Oczami Corny*
Ale się stęskniłam za tymi wariatami, a najbardziej za tym blondwłosym ciachem. Niall jest taki słodki. I teraz będziemy mieć mnóstwooo czasu dla siebie. Hahaha.
Chłopcy zawieźli nas do mnie, aby wziąć bagaż Roxi i pojechaliśmy do nich. Trochę to skomplikowane ale myślę, że rozszyfrowaliście sens.
Kolejny wieczór filmowy. Zapowiada się ciekawie.
- Jedzenie jest, picie jest, ludzie są, pilot jest – zaczął wyliczać Niall siedząc przed telewizorem – A więc seans czas zacząć! – dokończył i wcisnął play. Siedzieliśmy z blondynkiem przytuleni na fotelu i oglądaliśmy „Uprowadzoną”.  Nialler tak słodko pachnie, czekoladą. Schrupałabym go w tym momencie, tak jak on chrupie te paluszki krusząc mi na koszulkę. Później go za to opieprzę. Nie lubię mieć kawałków jedzenia na ubraniach.
Roxi co chwila spogląda na nas i uśmiecha się do mnie.  Sama siedzi między Harrym, a Zaynem. Własnie, Roxi. Ludzie z jej szkoły zachowali się okropnie, a ona jeszcze przed chwilą płacząca, teraz siedzi tu z nami i nie daje nic po sobie poznać. Podziwiam ją, bo jest naprawdę twarda. A co do sprawy, to myślę, że się nie obrazi jak pogadam o tym z chłopakami. Sama sobie nie poradzi, więc ekipa ratunkowa szykuje się do pomocy! Nie zostawimy przecież tego… TAK. Nie wiadomo co tamci jeszcze wymyślą. Skupiłam się na filmie, ale chłopcy co chwilę go komentowali.
- Ej zobaczcie jakie fajne lustro! – wykrzyknął Zayn pokazując na ekran telewizora.
- Podacie mi popcorn? – O tak! Świetnie! Teraz będzie popcornem śmiecił!
- I marchewki przy okazji?! – prosił się Lou o swoja porcję żywieniową.
- Nie ma tu marchewek głupku! – skarcił go Niall.
 - Sam jesteś głupkiem, kretynie.
- No chyba ty.
- Napij się herbaty.
- Haha, taki suchar, że aż grzanka – zaśmiał się Niall.
- Chyba tost? – zaprzeczył Louis.
- Nie, bo grzanka fajniejsza.
- Nie bo tost!
- Grzanka!
- TOST!
- Przepraszam, że przerywam wam tę niesamowicie ciekawą konwersację, o gustach kulinarnych ale tak z łaski swojej, ZAMKNIJCIE TWARZE DO CHOLERY! – wybuchła Roxi, ale zaraz po tym dokończyła łagodnie - Chcę to obejrzeć.
Dziewczyna się zdenerwowała, i w sumie to miała rację. Zagłuszali cały film, który był dość ciekawy. I jeszcze to mlaskanie Nialla nad moim uchem mnie dobijało. Rozumiem, że mu smakuje ale żeby aż tak to okazywać? Cicho zwróciłam na to uwagę blondynkowi, a on mnie przeprosił i powiedział że już nie będzie. Tymczasem na kanapie rozpoczęła się nowa kłótnia.
- Aleś ty drażliwa – powiedział Louis do Roxi.
- I rozdrażniona – dodał Zayn. Taa, czyli teraz będą ją wkurzać danym słowem. Kreatywnie.
- Ale my cię lubimy drażnić – o.0 nawet Liam się przyłączył?
- Drażnienie to fajne hobby. Ciekawe czy za zawodowe drażnienie ludzi płacą? – rozmyślał na głos Niall.
- Taa super. Lubicie mnie wkurwiać, co? – zapytała z sarkazmem Roxi. Jak na tą sytuację, to była naprawdę opanowana.
- Chyba chciałaś powiedzieć, DRAŻNIĆ? – zapytał Louis.
- Przymknij się marchewo!
- Uważaj jak mnie nazywasz mała.
- Mała to jest twoja pała.
- A chcesz się przekonać w jakim jesteś błędzie? – zapytał Tomlinson poruszając brwiami.
- Haha, widzę, że mózg też niewielki – teraz to Roxi się z niego naśmiewała.
- Ale przynajmniej jakiś mam. Nie wiem czym ty sobie czaszkę wypychasz i jak na razie nie wnikam – wszyscy się zaśmiali, nawet Roxi. Dobrze, że to były tylko wygłupy i nikt się za nic nie obraża. Louisa nie tak łatwo przegadać. Film się skończył.
- No widzisz marchewo, nawet nie wiem o czym to było – powiedziała moja przyjaciółka.
- Zawsze możemy obejrzeć drugi raz – powiedział i podszedł do DVD Louis.
- Nieee!! – krzyknął Niall i zerwał się z fotela, nie zważając na to, że siedzę na jego kolanach, przez co wylądowałam na podłodze. Swoją drogą to mają miękki dywan.
Blondyn podbiegł do odtwarzacza i zmienił płytę – Teraz horror! – wykrzyknął.
- Taak! – zgodzili się wszyscy…
- Niee! – oprócz Roxi.
- Boisz się? – zapytał ją Zayn.
- Nie.
- Yhm, już ci wierzę.
- No dobra, masz mnie. Nie przepadam za horrorami, bo później mam koszmary.
- Jakby co to służę ramieniem – uśmiechnął się do niej mulat.
- A ja łóżkiem – zaśmiał się Harry razem z resztą.
- Kto wie? Może skorzystam – powiedziała Roxi do loczka i zwróciła się do Zayna – A ty lepiej uważaj co proponujesz, bo ze strachu mogę połamać ci kości.
- hahahahaha, dobre. Możesz próbować kochanie.
- Nie jestem żadnym kochaniem!
- Jak sobie życzysz cukiereczku.
- Cukiereczku?! Zayn zaraz naprawdę oberwiesz! – powiedziała Roxi i rzuciła w mulata poduszką. A raczej rozgniotła mu ją na twarzy. Zaczęli się „bić”.
- Ej! Uspokójcie się! Siadac i patrzeć! – krzyknął Liam.
- Tak jest! – dwójka, która jeszcze przed chwilą się biła, teraz zasalutowała. W takiej atmosferze trochę trudno oglądać horror.
- To możemy już się skupić na filmie? – zapytał znudzony Niall. Wszyscy usiedli na swoich miejscach. Blondynka spojrzała na mnie. Bała się, że chłopcy będą ją dodatkowo straszyć. Chyba naprawdę ma słabe nerwy. Przecież ten film nawet nie jest specjalnie przerażający czy coś.
- Ej, ale macie mnie nie straszyć – ostrzegła ich Roxi.
- ćśśśś – odpowiedzieli zbyt zajęci akcją.

*Oczami Roxanne*
Hahaha, jacy wariaci z Zayna i Louisa. Rzadko spotyka się aż tak pokręconych ludzi. Dziwię się, że udało się zebrać ich aż pięciu.
„Droga bez powrotu” – no czemu zawsze musi być jakiś horror? Nie mogliśmy obejrzeć „Króla lwa”? Dobrze, że przynajmniej mnie nie straszą, bo zabiłabym na miejscu.
Weszłam do kuchni po picie ale korzystając z okazji zajrzałam też do lodówki. Byłam dość głodna, a nie miałam ochoty na te słodycze lezące w salonie. Chciałam zjeść coś, normalnego. Wyjęłam potrzebne produkty, podciągnęłam rękawy bluzy aby się nie uwalić i zaczęłam robić kanapki. Z dżemorem. Miam.

*Oczami Harrego*
Roxi gdzieś zniknęła. Pewnie ma już dość tych horrorów. W sumie to ja też za nimi nie przepadam. Tylko krew, wypadki, zabijanie, jakieś stwory, duchy, nie wiadomo co. Nie mój typ.
Wszedłem do kuchni po picie. Wyjąłem z lodówki karton soku i nalałem sobie do szklanki. Spojrzałem na Roxi robiącą kanapki.

*Oczami Corny*
Usłyszeliśmy nagle huk tłuczonego szkła. Wszyscy podskoczyliśmy przerażeni, dźwięk idealnie zgrał się z akcją filmu, gdzie jakiś mutant wbijał siekierę w dach samochodu.
- Co… co to ma do jasnej cholery być?!! – z kuchni dochodził krzyk Harrego. Nie tracąc czasu pobiegliśmy tam.
_______________________________________________
Zaczyna się koniec dramy xd W tym rozdziale było wydaję mi się, że dość dużo funu. Następny w weekend lub jak ładnie skomentujecie to wcześniej. :D
1.Jak wam się podobało?
2.Jakie macie pomysły na złączenie imion Nialla i Corny? :D
Rozdział dla Kate S xoxo
KOMENTOWAĆ ♥

+ zapraszam na mojego bloga z imaginami --> http://onedirection--imaginy.blogspot.com/

4 komentarze:

  1. EJ NO. W TAKIM MOMENCIE PRZERYWASZ? jesteś zua. :(
    boże, hahahahah, teksty Louisa rządzą. :)
    Niall i Corny? hmm..... Norny? Coall? Nirny? Niany? nie, te są beznadziejne, nie wiem. ;x

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim momencie?!?!?! Szybko dodaj nexta! Cudowny rozdział ;) Norny...tak raczej Norny... Ally xx

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo ja czyżby zobaczył jej cięcia na rękach ? xd Nie mogę się doczekać następnego ;33 Dodaj szybko !! ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. o cholera...wyda się...mam taka nadzieje przynajmniej... Nawet nie wiesz jak się ciesze:D Przepraszam że dopiero teraz pisze komentarz ale ostatnio nie siedziała wcale na kompie i nie miałam jak.... Ciesze się że Corny juz wie o tym co się u niej dzieje...:) Pozdrawiam ;] Xx

    OdpowiedzUsuń