niedziela, 10 marca 2013

26 „Przekonałem się, że ten „bezduszny chłopak, który co noc ma inną i bawi się uczuciami dziewczyn” także może coś poczuć.”



„(…)- I jeszcze jedno… - w tym momencie podałam każdemu z nich zdjęcia, które wczoraj znalazłam w szafce – Teraz nie mam już po co tam wracać.”

- Hahahahahaha – zaśmiał się Zayn.
- Co w tym niby takiego śmiesznego? – zapytała ostro Corny.
- Przecież to ciało Sashy Grey – powiedzieli chłopcy równocześnie.
- Co? – zapytałam zdumiona. Dobra trochę mnie zaskoczyło, że np. Liam i Niall oglądają pornosy. Rozumiem Zayn, Harry, nawet taki Louis, ale oni? Przecież wydają się grzeczni i niewinni.
- Niall – powiedziała moja przyjaciółka przeszywając blondyna wzrokiem.
- C-co? – zapytał przestraszony ale gdy zrozumiał o co chodzi powiedział – No nie czepiaj się. Życie singla nie jest łatwe.
- Poza tym – wtrącił Louis – Jesteśmy chłopakami. Rozumiem, że wy pewnie nigdy nie oglądałyście sprośnych filmów, co?
- No ten… - zaczęłyśmy z Corny lekko zmieszane, po czym spojrzałyśmy na siebie – Co ty też? No przestań po mnie powtarzać! Nie to ty po mnie powtarzasz! – mówiłyśmy jednocześnie, a chłopcy śmiali się z nas.
- Corny – powiedział tym razem Niall patrząc się brunetkę.
- Oj no nie czepiaj się. Nocki u singli są czasem ciekawe  – powiedziała i wzruszyła ramionami.
- Czy to pierwszy kryzys w tym związku? Jak nasi zakochani sobie z nim poradzą? Czy postanowią dać sobie spokój z uczuciem? A może wybaczą drugiemu oglądanie ? – mówił Louis głosem komentatora sportowego. My chichraliśmy się na kanapach, a Corny i Niall chwilę mierzyli się wzrokiem, po czym dołączyli do nas.
- Dobra, a teraz powaga – powiedział Harry robiąc poker face.
- Okej – spojrzałam się na niego z takim samym wyrazem twarzy, po czym znów wybuchliśmy śmiechem. 
- Nie rozśmieszaj mnie gdy próbuję być poważny! – oburzył się Loczek.
- Ale ja byłam poważna – odpowiedziałam wzruszając ramionami.
- Dobra teraz już na serio się ogarnijcie – powiedział Zayn – Roxi skąd to masz? – zapytał mnie potrząsając trzymanym w ręku zdjęciem.
- No ktoś się chciał zabawić i rozesłał to do wszystkich osób w szkole. A poza tym moja szafka była tym wypchana i gdy ją otworzyłam wszystko się na mnie wysypało. Nie miałam siły zbierać całości więc wzięłam tylko kilka kartek właściwie sama nie wiem po co – odpowiedziałam rzeczowym tonem.
- Czy to Chris? – zapytał Harry z poważnym wyrazem twarzy.
- Nie wiem – pokręciłam głową – Ale albo on, albo ktoś z mojej klasy kto mnie nie lubi.
- Może chciał się zemścić – podsunął Liam.
- Możliwe – nie zaprzeczałam. Czułam, że to mój były „przyjaciel”. Wiem, że byłby gotowy zrobić coś takiego.
- Chłopaki myślę, że jutro wybierzemy się na wycieczkę do Chapel – powiedział stanowczo Zayn, a reszta pokiwała głowami. W tym momencie Harry wstał z kanapy i zapytał się mnie:
- Rox, masz pożyczyć telefon?
- Po co?
- Muszę zadzwonić do Paula i poinformować go o wyjeździe, a mój telefon jest na górze i nie chce mi się po niego iść.
- Wy chyba nie chcecie tam jechać naprawdę – zaczęłam ale Loczek mi przerwał.
- Oczywiście, że chcemy, a teraz już daj mi ten telefon – powiedział stanowczo i wyciągnął w moim kierunku otwartą dłoń. Nie powiem, trochę mnie przestraszył.
- P-proszę – podałam mu urządzenie, a gdy wyszedł z pokoju zwróciłam się do chłopców – Odbiło wam? To nie jest wasz problem! Nie powinniście się w to mieszać! W ogóle to nie macie żadnych wywiadów, czy koncertów do zagrania jutro?
- Spokojnie – podszedł do mnie Louis i złapał mnie za ramiona – Przecież nie zrobimy nic głupiego. Trochę wiary. I mylisz się, to także nasz problem. Nie możemy pozwolić, żeby tak cię traktowali – powiedział i uśmiechnął się do mnie – Teraz już wszystko będzie dobrze.
I w tym momencie moje uczucia przerwały tamę, którą budowałam do tej pory. Na twarzy poczułam łzy. Wtuliłam się w Lou i płakałam w jego ramie. Po chwili podeszła reszta i zamknęli nas w grupowym uścisku.
- Ej, nie płacz – powiedział po chwili brunet i oderwał mnie od siebie na długość rąk. Złapał moją twarz w dłonie i kciukami wytarł pozostałe łzy – Nie ma sensu płakać. Uśmiechnij się i zaraz coś wymyślimy żebyś poczuła się lepiej.

*Oczami Harrego*
Trochę zajęło mi przeszukanie wszystkich kontaktów w telefonie Rox, ale musiałem znaleźć ten numer. Na moje nieszczęście żaden z nich nie był oznaczony napisem „kuratorka” więc drogą dedukcji doszedłem do tego, że szukany numer to „Pani Magda”. „Haha Styles jaki ty mądry jesteś. Mógłbyś zostać drugim Sherlockiem” – pochwaliłem się w duchu. Wróciłem do salonu ale widok jaki zastałem lekko mnie zabolał. Louis przytulał Roxi. Tak właśnie! Zabolało mnie to. Nie wiem do jasnej cholery dlaczego, ale się zdenerwowałem, że to ja nie mogę być na jego miejscu. Później gdy zaczął wycierać jej łzy zakuło mnie serduszko. Przekonałem się, że ten „bezduszny chłopak, który co noc ma inną i bawi się uczuciami dziewczyn” także może coś poczuć.

*Oczami Roxanne*
- Proszę – powiedziałam do Louisa i wymusiłam najszerszy uśmiech na jaki było mnie w tej chwili stać.
- No widzisz, od razu lepiej – pochwalił mnie.
- Trzymaj Twoja komórka – w tym momencie do pokoju wszedł Harry. Miał jakąś smutną minę. Czyżby Paul nie pozwolił im jednak jechać? Oby. Nie chcę mieć jeszcze większych problemów w szkole, a gdyby próbowali przekonywać Chrisa, nic dobrego by z tego nie wyszło. Raczej cała  sytuacja obróciłaby się przeciwko mnie.
- O dobrze, że już jesteś. Masz jakiś pomysł gdzie możemy się wybrać, żeby Roxi się zabawiła? – zapytał go Liam.
- No jak na razie jest dzień więc do klubu nie pójdziemy ale – tu Loczek zrobił złowrogą pauzę – możemy się wybrać do Wesołego Miasteczka!
- Taaaaak! – krzyknęliśmy wszyscy. Nawet w obecnym nastroju nie byłam w stanie odmówić. Wesołe miasteczka to mój żywioł. Mimo, że jestem już za stara, to nadal uwielbiam baseny z kulkami. Haha, aż wstyd się do tego przyznawać.
- Dobrze, więc teraz idziemy się pobawić, a wieczorem podbijemy londyńskie kluby! – powiedział Niall z buzią pełną jedzenia.
- Haha, ale nie jestem pewna czy na diabelskim młynie pozwolą ci się przejechać z miską popcornu w ręce – zaśmiała się Corny.
- To wezmę żelki – blondyn wyciągnął z tylnej kieszeni spodni paczkę Akuku i tryumfalnie się uśmiechnął.  My tylko zrezygnowani pokręciliśmy głowami. Jemu nie wytłumaczysz.
- No co tak kręcicie głowami? Przecież to jest genialny plan!
- Wmawiaj sobie – powiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam.
- Dobra koniec! Znając życie zaraz byście się pokłócili. Roxi może ty jeszcze tego nie wiesz, ale w sprawie jedzenia lepiej z nim nie zaczynać. Zawsze wygrywa – ostrzegł mnie Louis.
- To prawda – potwierdzili chłopcy. Wzruszyłam ramionami zrezygnowana. A już miałam ochotę sprawdzić jak mocne będą moje argumenty.
- To teraz macie 15 minut, a później wychodzimy! – krzyknął Liam, a wszyscy wpakowali się na schody biegnąc do swoich pokoi. Na dole zostałam tylko ja i Corny.
- Chodź weźmiesz coś ode mnie. To moja wina, że wczoraj tu zostałaś, a poza tym nie mogę pozwolić, żebyś  wyszła na miasto w dresach Nialla – stwierdziłam patrząc na jej strój. Nie wzięła niczego na przebranie i teraz chodziła w ciuchach blondynka.
- Czemu nie? Są niezwykle wygodne – przyjaciółka udała oburzenie – Chcesz mi powiedzieć, że niedobrze w nich wyglądam?
- Wyglądasz w nich lepiej od Niallerka ale lepiej żeby paparazzi cię tak nie przyłapali, bo uznaliby cię za niebezpieczną dresiarę – powiedziałam po czym przerwałam na chwilę wyobrażając sobie brunetkę w roli dresa i zaśmiałam się – Nie cofam to co powiedziałam. Jakoś nie widzę cie w roli groźnej Corny.
_____________________________________________________
Trochę jestem zawiedziona ilością komentarzy pod ostatnim rozdziałem..... Mam nadzieję, że ten wam się spodoba.
WAŻNE! - Przepraszam ale nie będę miała przez najbliższe tygodnie czasu aby czytać i komentować wasze blogi, za co z góry przepraszam. Ale gdy tylko mi się uda to nadrobię wszystkie zaległości i wynagrodzę to oczywiście komentarzami pod każdym rozdziałem :D Mam nadzieję, że mi wybaczycie :D Po prostu mam dużo roboty w szkole, w harcerstwie (aaaaa zostałam zastępową!!! a to wiąże się z dodatkowymi obowiązkami), z nauką nowego języka i z treningami. :[

8 komentarzy:

  1. początek najlepszy, ahahhahahaha. :)
    zostałaś zastępową, yay, gratulacje! x
    życzę weny i czekam na następny : 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! ;D i cieszę się, że w końcu pojawił się następny rozdział :) Czekam z niecierpliwoscią na następny <3

    +zapraszam do siebie: neverloveyourself.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo;] Podoba mi się to. Ciekawe co chcą zrobić jej ludziom z klasy....Jesteś harcerką? Mamy coś ze sobą wspólnego bo ja też;] Znaczy jeszcze niedokońca bo nie miałam jeszcze przyżeczenia ale już nas do tego przygotowuje nasz drużynowy;] Gratuluje "awansu" na zastępową.Co do rozdziału to ciesze się że ona wkoncu wszystko im wytlumaczyla.Mam nadzieje ze nie bedzie miala klopotow przez nich.No wiesz:pojada do Holmes zrobią awanture a ona najbardziej moze na tym ucierpic. Czekam na c.d. Pozdrawiam Xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Alee super rozdział !!! Dodaj szybko kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, świetny rozdział. Zresztą jak całe opowiadanie. Tak się wciągnęłam, że nie mogę się doczekać nowego rozdziału ^^ Obserwuję ! xDD.
    Tak przy okazji zapraszam do siebie :
    + http://just-trust-isiia999.blogspot.com/
    + http://behind-of-the-scene.blogspot.com/
    Pozdrawiam cieplutko.
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam cię do The Versatile Blogger Award :D Więcej informacji znajdziesz u mnie: neverloveyourslef.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. już nie mogę się doczekać kolejnej części :3

    OdpowiedzUsuń